wieki temu :) . Ewelinka na plaży . to było lato, upalne, gorące i w ogole było super. ;]
to tyle na temat zdjecia ..
dzien popsuty, samopoczucie do dupy. wszystko przez wczoraj. to nie byla moja wina. na pewno nie.
ale jak zwykle ja musialam przepraszac i błagać <idiotka, powinnam odpuścić ;|> . żal. ale mimo wszystko, mimo tego, że już to sobie wyjaśniliśmy i w ogole ja i tak nie moge zapomniec. wiem, ze to zostanie mi do konca zycia. to wspomnienie. a datę 15.01.2010r. to chyba sobie zapamietam do konca. <mojego konca> . głupie to, głupi jesteśmy. [ . bardziej ty . ] i w oggole opinia o tobie mi sie zepsuła. myślałam, że jest inaczej. a tu coś takiego?. tak ciężko przyznać sie do błędu, przeprosić?. jasne, że cieżko. zwłaszcza z taką dumą..
nie chce nic już więcej pisać. w ogole nie mam czasu na optymizm, bo musze sie namęczyc zeby chociaz jedna taka optymistyczna myśl przeszła mi przez umysł. przygnębienie. mimo, iż jest już po wszystkim . przez jakis czas tak bedzie. tak smutno pesymistycznie. jeden wieczór, zepsuł mi <na pewno> cały tydzień jak nie wiecej.
koniec. już nic nie piszę.
mimo wszystko ; :*