Oto ja namalowana wczoraj przez Emilkę na angielskim.
Obrazek mówi sam za siebie (Leszek- nauczyciel od angielskiego).
(a te czaszki to moje ofiary xD)
Ogólnie nieoficjalnie wypisałam się z angielskiego.
To znaczy: siedzę na lekcji i wkurwiam Leszka z wynikiem pozytywnym ;];]
Dzisiaj pod koniec lekcji stwierdził: ty to Sandra przestań rzucać jakimiś złośliwymi uwagami tylko zacznij się uczyć to będziesz zadowolona z ocen.
Na co odpowiedziałam: A właśnie, że nie będę się już uczyć, bo mnie tu wcale nie ma. Strajkuję.
Także na angielskim obijam się bardziej niż zwykle (jeśli to w ogóle mozliwe), tym samym Emilka razem ze mną, bo co ma sama robić? ;p
Podsumowując: Odchodzi mi jeden przedmiot do nauki.
Muszę się jeszcze nieoficjalnie wypisać z biologii i chemii. No i może jeszcze z bloku.
Kurczę... co ja zrobie z taką masą wolnego czasu???