urodzinowe canelloni i ''tort'' z małymi niedoskonałościami ale podobno wyszły przepysznie ;) do tego przytłumione światło świec, kapiel w płatkach róż... myśle, że nie zapomni tych urodzin do końca zycia ;))
dawno mnie tu nie było ale to z powodu ciagłej nieobecności w domu i odcięcia od cywilizacji(czyt. inerent) na Nadbrzeziu, gdzie nałogowo przebywam...
aleeee..... dziś trasa Gorzyce-> Rzeszów -> Dublin -> Nawan....
DO ZOBACZENIA ZA 2 TYG DZIUBASKI;***
uwielbiam'te'zdjęcia ;)