Nie wiedziałam, gdzie mam iść i do kogo. Byłam sama. Sama w tym wielkim świecie. Otacza mnie tylu ludzi, a ja nadal czuje się samotna. Z każdym moim problemem, z każdą łzą, bólem-zostaje sama. Biegnę przed siebie. Już nie mam siły dłużej. Boli mnie wszystko, ból przeszywa mnie całą Mimo to nadal biegnę. Krople deszczu obmywają moje ciało. A ja co? Jestem taka bezradna. Tak cholernie słaba nie dla mnie to życie. Codziennie to samo. Jestem raniona i robiona w chuja.. . Może tego chciałam? Nie miałam wrażeń? Przecież wiedziałam, w co się pakuje, prawda? Nie wiedziałam, ze tak to będzie wyglądać. Głupie tłumaczenie! straciłam samą siebie. Nie ma mnie. Nie ma nic więcej. To koniec. Koniec mnie. Cześć