Upragniony piątek nadszedł i zmierza ku końcowi.
Nidgy nie rozpisuję się za długo, więc może choć raz napiszę coś więcej.
Jesień za oknem - Piękna Polska Złota Jesień. Pogoda się psuje troszkę i ubolewam nad tym.
Nie lubię deszczu i kiedy wszystko idzie tak opornie, pod wiatr.
Chyba tylko kolory spadających liści ożywiają tą beznadziejną monotonię..
Pękająca głowa, przygnębiona , senna .. Brak energii . Zdiagnozowana 'jesienna deprecha' . HAHA
Pozdrowionka dla Waldka :3
Jakoś się nie mogę zabrać do tego wszystkiego, a już przecież październik ;<
Najwyższa pora chyba spiąć dupcię i wziąć się do pracy. Samo nic się nie zrobi.
I płynął łzy bezsilności, ale takie jest właśnie życie. I tęsknię.
Czeka mnie weekend pełen pracy.
Basiunia, mój tygrys ;>
OD CZEKANIA DUSZA RDZEWIEJE