Jego zapach tak bardzo różni sie od zapachu innych mężczyzn. I jego głos, czasami spokojny, kiedy odpowiada na moje pytania, ale kryje sie w nim pasja. A jednocześnie to smutny człowiek. Samotny człowiek. Myśle, ze jednak jest dobrym człowiekiem. Wydawało mi sie, ze był skrępowany. Chciałam nauczyć go kochać, choć sama nie potrafię. Mam nadzieje, ze wróci jutro, bo w moim pokoju ciągle unosi sie jego zapach. Mam nadzieje, ze nie byłam wobec Niego zbyt bezpośrednia. Tak rzadko zdarzało mi sie rozmawiać z kimś równie samotnym jak ja. Tak strasznie żal mi ludzi, którzy muszą żyć wewnątrz świata, a nie na zewnątrz tak jak my żyliśmy. To musi być dla Nich naprawdę trudne..