mama : Ania, trzeba by było wyrzucić śmieci. - oznajmiła to, jak zwykle, zgryźliwą sugestią.
ja : jestem zajęta. - powiedziałam, po czym wróciłam do kontynuacji przepisywania biologii.
mama : co?! - zapytała podniesionym głosem, co wskazywało na to, iż nie dosłyszała odpowiedzi, która napłynęła z drugiego pokoju.
ja : móóóówię, .... - podnosząc intensywność brzmienia swojego głosu - że zaraz wyrzucę ! ! !
mama : ciesze się, że jesteś taka miła i je wyrzucisz ! - odpowiedziała tym samym, charakterystycznie brzmiącym, tonem.
Dzisiejszej walki nie wygrałam.
Ach, jaka szkoda, że rodzice nie potrafią zrozumieć jak wciągające potrafi być przepisywanie zeszytu z biologii. Od dwóch dni.
By the way, nudzi mnie już pisanie za każdym razem, że dobija mnie jakość zdjęć...
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam