(Nie wiem, który raz już dodaję to zdjęcie...mam nadzieję, że ostatni.
Dziękuję Ci, kochany Photoblog'u.pe el za podniesienie mi ciśnienia...)
I jakość zdjęć na tymże portalu (czy jak to nazwać) mnie rozwala.
Tak nawiasem mówiąc.
Grr.
Ej, Walentynki były jednak zajebiaszcze!
Spontaniczne.
Zabawne.
I tego, no...
Przyjemneee... :>
Nie zmieniłabym biegu wydarzeń tego dnia.
Pff, nawet bym nie chciała!
Bo to masa przypadków, które tworzą jakąś całość.
Zajebistą całość.
I tyle w tej kwestii.
A, i dopowiem jeszcze...
albo nie, zaśpiewam :
I kissed a girl and I liked it...
You know what I mean. :]
A śpiewanie na ucho stanie się
moim ulubionym zajęciem.
mrau!
Mam prośbę.
A nawet trzy.
A mianowicie, ludzie -
- czytajcie, czytajcie i jeszcze raz czytajcie!
Między wierszami też.
Wyjdzie Wam to na dobre, uwierzcie.
Chyba zacznę wspierać akcję
Cała Polska czyta dzieciom.
;- *