Dziś wujek podjął ambitne zadanie nauczenia mnie jeżdzić samochodem. I się wam pochwalę, że nieźle jak na pierwszy raz mi szło. Na polnej zasuwałam +80km/h ciesząc się jak głupia podczas, gdy Iza z moją siostrą siedzące z tyłu odmawiały zdrowaśki. xD nie no, dobrze mi szło. Nawet wujek był w szoku, że od razu wyczułam sprzęgło.
Coś humor kiepski mam ;/ Boję się jutrzejszego wyjazdu do Bytowa. Takie sprawdzianiki sprawności nie są dla mnie dobre. Naprawde.
Ogólnie nie lubie piosenek w których poruszany jest motyw religijny, więc sama się zdziwiłam, gdy zaczełam sobie podśpiewywać " Im in love with Judas!Judas! Judaas Judas! Judaas" [ jestem zakochana w Judaszu. Judasz! Judasz! ] . Moja mama jak zwykle nazwała mnie szatanistką, a ja po prostu dość łatwo wkręciłam się na rytm piosenki.
Poza tym teledysk spowodował, że na mojej twarzy zapuchnietej od łez< tak moi drodzy, przechodzę własnie małe załamanie nerwowe > pojawił się uśmiech. Typowo dla mnie - ironiczny. Jak już wiecie mam dziwne poczucie humoru i postać "Jezusa" na motorze, z dredami i koroną cierniową rozbawiła mnie. GaGa to Ci się udało ;D
Nie panujemy nad biciem serca. Ani nad tym, dla kogo bije..