No dobra. Zdjęcie jest straszne. Ale bardzo je lubie. Jestem tu taka.. szczęsliwa?
Wraz z Martą mamy cholernie poważny problem, od którego będzie zależało moje być czy nie być ;((( To straszne. boję się teraz wychodzić z domu. A co jesli znów mu przeszkodzę? <płacze> xDDD
Mecz. Jak zwykle pokładałam się ze smiechu. Oberwałam bardzo mocno w brzuch. Nie powiem od kogo ; p I nie przytoczę późniejszego komentarza, kiedy już powstałam i wróciłam do gry ;p Ogólnie to grało się bardzo fajnie, i nawet juz nie burzyłam się kiedy to moi przyjaciele postanowili mowić do mnie Miki. Tańczyliśmy razem do piosenki mohombi-bumpy ride. Popłakałam sie ze śmiechu, kiedy do Łukasz zaproponował tradycyjną wymianę koszulek po meczu.
-O kurwa. Dostałem 28 wiadomości! - mówi Łukasz i cieszy się jak dzieciak.
-To mój telefon. - mówie zabierając mu go.
-Ale .. ale . A idz mi. -krzyżuje ręce.- Fakt, mój nie ma takiego peknięcia. -wytyka język.
-Krowa ma 'dukszy' i się nie chwali.
-Powiesz mi, kto wysłał Ci 28 wiadomości, skoro wszyscy ludzie dla Ciebie najwazniejsi są na tej sali ?
-Najwidoczniej nie. - Mówie i puszczam mu oczko.
-No tak. Pewnie po prostu wygrałaś 28 nowych mercedesów.
-Osz ty!
Zastanawiające jak jeden telefon, rozmowa o niczym i sam dźwięk głosu może nas uwiadomić o cierpieniu przyjaciela i sprawić, że będziemy całą noc płakać, łącząc się z nim w wewnętrznym bólu. Bo czasem nie można pocieszyć. Czasem trzeba po prostu być. Przeczekać burzę z nadzieją na słońce.
.
ps. chciałabym ci podziękowac. Za ta noc. Za to Twoje :
- Śpisz? ej no weeeź, otwórz oczy! Bo jak nie to rzucę w ciebie poduszka < To nic, że gadalismy na skype.>
-Naprawde możesz iśc spać. Nic mi nie będzie.
- Wiesz..Nie wątpie, że ci nic nie bedzie. Chodzi tu o mnie. Wstyd cholerny, ale dziś boję sie ciemności.Oglądalem straszny horror. NIE ŚPIJ! nie zostawiaj mnie.
-a nie mozesz zapalić sobie, bo ja wiem.. , światła?
-swiatło rozjasni mi pokój, ale nie moje mysli!