Wielogodzinne pobyty w szpitalu. Łzy bólu i rozpaczy. Noc z chrapaczami na oddziale - wszystko to już miejmy nadzieję przeszłość.
Dużo dowiedziałam się o ludziach otaczających mnie. Niektóre opinie chcąc nie chcąc się zmieniły. Dziękuje wszystkim - i każdemu z osobna.
Jesteście wielcy.
Teraz czas troszeczkę wyluzować.
Bynajmniej spróbować - dopóki ketonal nadal jest w moim organizmie.
Zabieram moją Mała i jedziemy.. przed siebie.
Miłej soboty.