No, a więc na razie to koniec badań i lekarzy.
Astma. Czas nauczyć się żyć inaczej. Regularnie przyjmować leki i nie zapominać o inhalatorze.
A to dla kogoś kto w życiu tabletek nie przyjmował, bo udawał "dzielnego" może być trudne.
Wiecie, naoglądałam się filmów, gdzie astmowcy chodzą z wielkimi inhalatorami - i oglądając dziś moje malutkie byłam lekko zdziwiona.
Takie male słodkie gówienkaa :) Ciężko uwierzyć, że mają pomóc mi oddychać.
Co do szkoły - nakazano mi odpocząć. Cale szczęście. Nienawidzę jej. Z całego serca.
Śmiać mi się chce z tej całej paradoksalnej, sobotniej sytuacji rano.
Dopiero do mnie dociera komizm tego zachowania.
Jacy wy wszyscy jesteście żałośni. :)