zacznę od tego, że mój smut nie jest spowodowany jakimś szczególnym czynnikiem środowiska, tudzież nie jest to taki byle jaki smut typu w typie jakich pełno...
to jest wyjątkowy stan mojego nie do końca odgadnionego umysłu...
nie do końca wytłumaczalny... i ciągły...
w sumie jedynym racjonalnym wytłumaczeniem mojego smuta może być np. obecna godzina, stan wskazujący (%)... lub inny (sama nie wiem jaki, ale z pewnością ważny) powód...
nieważne co to jast...
potrzebuję, żeby....
albo jush nic...
w zasadzie to nic nie oczekuję...
NIC ZERO
NULL