3-7.08.2020 Praga trip

Fot. Tata 

3.08- Pakowanie- tym razem postawiłam na walizkę i udało się zmieścić. Ogarnęłam pazury, a to czasochłonne było. MC 

4.08- wyjazd z rana, cały dzień padał deszcz- całą drogę w sensie. Dopiero, gdy dotarliśmy przestało padać. Zameldowanie poszło sprawnie, warto wspomnieć, że jeśli chcecie mieć parking w hotelu (oczywiście płatny) to warto dokonać rezerwacji wcześniej (my akurat trafiliśmy tak, że wszystko było zajęte), ale wiedzieliśmy, że tak będzie- bo dostaliśmy info z hotelu. W ramach planowania ogarnęliśmy kilka ulic, gdzie można zostawić auto za darmo. W Czechach jest wiele stref- oznaczone są kolorami na ziemi- Niebieska jest dla mieszkańców. Są jeszcze żółte, zielone itd. Nam udało się 10 min od hotelu zaparkować, ale to miejsce jest już spalone, bo gdy wyjeżdżaliśmy miejsca zostały pomalowane na niebiesko... także dobrze na przyszłość posprawdzać różne opcje. an w hotelu powiedział, że jest też parking strzeżony, ale potem jak sprawdzałam to był daleko od hotelu. 

Relacje może odnośnie każdego dnia zrobię innym razem- w skrócie relacjonowałam każdy dzień na insta- zapisałam 3/4 w wyróżnionych także to nie przepadło. 

Ogólnie 1szy dzień był najgorszy, każdy zmęczony i jeszcze plan zwiedzania znałam tylko ja więc musiałam 10x tłumaczyć co i jak. 

5.08- Tutaj tylko zapisze sb hasła: śniadanie, Hradczany, wzgórze Petrin, eksploring 

6.08- Stare miasto, największy chyba upał, MC udało się domknąć aktualizacje lipcową; 

Teqi była zafascynowana metrem i ruchomymi schodami ;p 

7.08- wymeldowanie, Hradec Kralove, przygoda z autem, ale dojechaliśmy, nawet jeszcze wypakowałam się