4-7.06.2020 List, sen, motywacja

Fot. Kontynuacja 

4.06- czwartek był dniem, kiedy czas uciekał mi, jak przez palce. Lekcja za lekcją, przerwa na nagrania videło a potem robienie zadań z uczniem + pisanie pr kl (formą była krzyżówka [ wspominałam o niej w poprzednim wpisie]), akurat ona poszła sprawnie pomimo, że zasięg co jakiś czas znikał. Tego dnia było bardzo deszczowo- ponoć w całej Polsce. Doszły moje buty, więc w tak napiętym grafiku jeszcze odbyłyśmy z Teqi wyprawę do paczkomatu (o dziwo nie zmokłyśmy, a parasol na wszelki wypadek był) 

Buty nie pójdą do zwrotu, są bardzo spoko, jedyna ich 'wada' o ile można ją tak nazwać, to są dość ciężkie; ale wynika to pewnie z faktu, że ostatnio śmigam w tak lekkich (serio nie czuć ich na nogach- tutaj będzie reklama Pepco, kupiłam raz przypadkowo wracając z siłowni, za 30 zł, z myślą właśnie o niej. Są chyba moimi ulubionymi, co jest dość kontrowersyjne bo uwielbiam moje Nike

Dobra dość o butach i zakupach, bo ostatnio ciągle u mnie o tym. 

5.06- piąteczek dla odmiany był dniem, w którym miałam lekcje od 8.. Udało mi się ogarniać matematykę o tak dzikiej porze, ale zaraz po poszłam spać. Kontrast dość spory w porównaniu do dnia poprzedniego. Miałam dzień zamulacza, ale z Kubą potem zrobiliśmy zadania i rozpoczął się weekend! 

Obejrzałam 2 odc The 100 (choć ten serial już od 5 sezonu, mnie nudzi i irytuje, to stwierdziłam, że ten ost sezon jakoś przeboleje i obejrzę z ciekawości, jak go zakończą) 

Wjechała też premiera 13 powodów- obejrzałam też kilka odcinków

6.06- Skupienie pełne na festynie, tym bardziej, że miałam tyły w związku z nową aktualizacją i zadaniami z autem (wtajemniczeni gracze My cafe wiedzą o czym mowa), obejrzałam dalej 13 powodów, potem domówka z VP i wyskoczyłam na MaKa z Ann :D 

Pod wieczór widziałam się z mamitą, sprezentowała mi komplet ręczników i następnego dnia składałam je na 1000-siące róznych sposobów by wszystkie zmieścił się w szafce. Melduje, że się udało :) 

7.07- Dziś również deszczowy dzień, nadrobiłam zaległości na YT, skończyłam serial, wspomniany wcześniej i dalej jechałam z książką pt. ,,Cokolwiek wybierzesz"- opinia, standardowo, gdy skończę. Kończę zadania MyCafe by na wyjazd (choć już dobiegnie końca) mieć spokój. Ogarnęłam stary, stary telefon by na wyjeździe, w wolnych chwilach (o ile takowe się pojawią) móc coś poklikać; jest to ewentualność. Na wyjazdach rzadko mam czas, skupiam się na odpoczynku itd, ale jesli pogoda będzie słaba i pojawi się chwila to zajrzę. Telefon oczywiście był zapchany.. aktualizacja nie chciała się wgrać #klasyk potem odwieczny problem (chyba mój życiowy) brak miejsca. Zabawne bo na tym tel nie ma absolutnie żadnych innych aplikacji (oczywiście Sklep, Google i inne systemowe są, ale cała reszta wyleciała a problem nadal był. Dramat, włożyłam starą kartę pamięci i nie wiele pomogło, bo na tym te nie było jeszcze opcji by aplikacje czy cokolwiek innego (poza multimediami) przerzucić na Kartę sd. 

No ale, wyczyściłam wszystko, licząc, że odzyskam zapis- więc podsumowując Udało się! Nie było łatwo, tym bardziej, że w połowie wczytywania wyrzucało, ale moja cierpliwość po raz kolejny przeszła próbę. Yeah 

Zmotywowana słowami Ann- , że Halyna schudła" dziś zrobiłam 2 treningi, napisałam do końca list, mało tego swoje umiejętności origami rozwinęłam na poziomie podstawowym ;p Stworzyłam 2 kartki (swojego pomysłu), sądzę że na dzień ojca. Jedna poleci do kogoś, kto zapewne nie jest przygotowany na to święto, więc będę wybawcą, a drugą dostanie mój tata. Jak nie zapomnę to pokażę Wam na zdjęciu. 

Dobra tylee. 

Dobranoc ;*