Fot. Sopot.
Oj dawno tu nie meldowałam się.. (wiem wiem, miałam chęci by coś napisać, ale jakoś tak wyszło, że już maj)
Postaram się zrelacjonować ostatnich kilka miesięcy i nadrobić zaległości, jednak będą to zdawkowe treści, bo niestety, aż tak dobrej pamięci to ja nie mam.
Tyle ile dam radę tyle opiszę, bo z tego co pamiętam jest limit znaków i postów, ale spokojnie, ogarnę to ;)
25.02- Misiek miał nocne strzelanko, a ja byłam na etapie czytania Jo Nesbo ,,Wybawiciel" , w pracy dość nudno było, a skoro mam zapisane Fefo- czyli był to poniedziałek.
26.02- wtoreczek zebranie w pracy, kupiłam chlebuś do domu i ogarniałam posty z Met gali zeszłorocznej na moją stronkę (gdyby ktoś nie wiedział jakimś cudem to link na końcu wstawię). Wtedy byłam jeszcze na etapie oglądania serialu Riverdale (10-12 odcinka), z tego co kojarzę to obejrzałam cały 1 sezon i chyba 1 albo 2 odc z drugiego- nie przekonuje mnie w dalszym ciągu ten serial, irytują mnie bohaterowie nie wiem czy to kwestia gry aktorskiej czy oni sami, jest coś w niektórych, co zniechęca mnie, ale to taka moja opinia, bardzo skrócona. Wieczorem przeczytałam rozdział z innej ksiązki, którą również czytam/ czytałam Kay Hopper.
27.02- długi poranek (niby początek do SX -> to mój szyfr także nie zdziwcie się, że nie wiecie o co kaman, nawet nie będę próbować wyjaśniać :P), pamiętam że byłam mega głodna i szłam do pracy na 16:00.
28.02- Kino podajże Planeta Singli 3 z Nikodemem, ciocią i Amelią- super wypad, spotkałam się też z Sandrą jeśli mnie śledzicie dłużej to wiecie, że to moja koleżanka ze studiów, która miała wypadek [w zasadzie bus, którym wracała z Warszawy do Bydgoszczy] i była w śpiączce) dostałam od niej książkę do przestudiowania dotyczącą 'biznesów', ogarnęłam ją, ale stwierdziłam, że internetowe itp sprawy nie są dla mnie.
1.03- ponowna wyprawa po chlebuś (w sumie nie wiem czemu o tym pisze) 2 awiza w skrzynce #megusta, ogarniałam kolejne posty, Misiek był na imprezie. Było coś związanego z sms :/ ale nie pamiętać co konkretnie więc będe musiała to sobie sprawdzić.
2.03- wstałam przed 11 (dzień lenia) ogarnęłam mięso na los obiados, zabrałam się za zgrywanie sms (masakra ponad 25 tys. z jedna osobą!) Nesbo kolejne rozdziały przeczytane. A na koniec dnia poszłam z Pittem do kina na Śmierć nadejdzie dziś 2. Całkiem spoko im to wyszło, byłam ciekawa, jak to zrobią, jaki był pomysł na druga część. Wart obejrzenia- tak wiecie raz i tyle. Bez szau.
3.03- tego dnia zrobiłam pazury, które nazwałam 'red ferrari' i nie pamiętam co jeszcze ciekawego się działo. Raczej taki standardzik.
4.03- Najgorzej dostać krótką zmianę i skończyć po godzinie.. No ale cóż. Tego dnia pokazałam moją nieszczęsną bramę i jej wjazd Miśkowi- jak on to stwierdził jestem zbyt miła i muszę nauczyć się blokować pas by móc do niej spokojnie wjechać. Cóż powiem szczerze, że tylko pare razy się na to zdecydowałam, tak to uskuteczniam manewr objechania ulicy tak by móc to zrobić kiedy zielone światło mam tylko ja i potencjalne auta za mną (a jest ich mniej, a nie 2 pasy) wiem wiem nic nie łapiecie z tego. Także pozostawiam tą kwestię dla siebie i osób wtajemniczonych.
5.03- zmiana w pracy wszyscy chodzą jak na szpilkach - 'Audyt', ale okazało się, że jednak nie. Dość męcząca zmiana.
6.03- 2 godziny w pracy (cappy- jeju jak ja uwielbiam te soczki) o dzi blokowałam pas- nawet to sobie zapisałam ^.^ Chyba miałam w tym czasie ochotę na słodkie, bo zapasałam Nutelle, Biedronkę i bibliotekę (who knows). Wtedy obczaiłam, że tv mi coś nie działa w sensie kablówka, 3/4 kanałów wiec nie mogłam obejrzeć Agent Gwiazdy (czasem oglądam, lubię obstawiać, kto nim jest). Na los obiados była zupa owocowa (zabawne bo dziś też ją mamy dziś tj. 15.05)
7.03- Z Teqi poszłyśmy po ziemniaki, sałatę, był kurier z moją paczką z Roger Publishing (kupiłam segregator aby zadbać o swoje zdrowie i się jakoś zmotywować do badań) To jest dłuższy wątek, czy mi to wyszło i jak to się sprawdza, ale jak nie zapomnę to o tym Wam opowiem. Ogarnęłam też paznokcie u stóp- mega się sprawdza hybrydowy bo chyba przez miesiąc i tydzień miałam spokój) Zaczęłam oglądać Jessice Jons (2odc.), zrobiłam pranie, zakupy. Odezwał się Michał P. , a na koniec dnia ruszyłam Nesbo (wciąż) 'Wybawiciel".
8.03- mam zapisane hasło 'frustracja chleb' hmm jakas spina chyba musiała być ;p ponowne zakupy (szkoda, że nie zapisałam jakie konkretnie) i wieczorem kino z Pittem. Tym razem Kapitan Marvel- mega mi się podobał do tego stopnia, że zaczęłam oglądać całą serię chronologicznie. (tu macie link, z którego korzystam:
https://www.digitalspy.com/movies/a825774/marvel-cinematic-universe-in-chronological-order/?fbclid=IwAR0wbbnvgAXW66wMivfWnRVbq15npQBso-wKgdWy0JqbgXNwvQ8kjbosASw
Pochwalę się, że jestem na numerku 16 :D
9.03- kolejny dzień lenia (cóż mogę powiedzieć, rozleniwiłam się), na obiad zrobiliśmy chyba z Pittem schabowe w sensie razem, a ja obejrzałam Thora (nie znając jeszcze tej kolejności, którą wrzuciłam powyżej)
10.03- to trochę zagadka, bo nie pamiętam nic konkretnego ani szczególnego.. mam tylko zapisane dekoder, bo jednego dnia sprawdzałam kanały u dziadka i u mnie, a jednego przyszedł pan by ogarnąć w czym leży problem że kanały wszędzie są a u mnie tylko nie.
11.03- zmiana spokojna, lekko zahaczająca o nudy, ale za to pogadałam sobie trochę z Roksaną. Roksana pracuje razem ze mną, ma pająka (serio widziałam na zdjęciach) z tych takich kudłatych i dość dużych [których jak zapewne wiecie się boję] oraz ogląda jak ja Gre o Tron także na zmianach razem mamy troche wspólnych tematów. :D
12.03- Udało mi się spotkać z Jagodą! Super bo dawno się nie widziałyśmy i poszłyśmy w miejsce, które mam pod nosem a nigdy nie byłyśmy. Kojarzycie knajpkę w stylu amerykańskim z jedzeniem z tej części świata? Zaszalałyśmy i skosztowałyśmy burgerów oraz piwa (ono było jakieś robienie chyba dla nich..) może uda mi się wrzucić fotki z tego miejsca w kolejnym poście. Na pewno mogę polecić, bo nie drogo a można się najeść i takiego smaku jeszcze nie jadłam, a rożne burgery się jadało i w różnych miejscach. Miejscówkę opisze pod kolejnym postem ;)
13.03- zakupy z tatą i odebranie awizo, którego nawet nie było w skrzynce, dostałam powiadomienie albo sms (jedno z dwóch), pół dnia się zastanawiałam co to może być, bo nic nie zamawiałam i w momencie odebrania zaświtało, że przyszła moja kiecka, którą już b.dawno zamówiłam i zdążyłam zapomnieć, że na nią czekam (szaleństwo- bo jest mega! *.*) Jak trafi się jakaś radosna uroczystość to ją na pewno założę.
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
Wszystkie wpisy