Fot. Każdy kij jej <3
Photoblog nadal nie działa sprawnie, więc postaram się krótko.
Sobota- umierałam, nigdzie się nie ruszałam z domu. Zrobiłam sałatkę warzywną (której już oczywiście nie ma)
Niedziela- rano pobudka, szkolenie, miło spędzony czas, aczkolwiek nie wiem, czy cena była adekwatna do wiedzy i umiejętności, jakie zdobyłam.. Całe szczęście, że miałam 2 bilety w portfelu (takie na wszelki wypadek), uratowały mnie, gdyż w ndz wszystko pozamyka, w dodatku ndz nie handlowa. Uff. Potem kierunek dom, godzinna walka by zmyć z rąk barwniki... do dziś dnia (a już wtorek) znajduje jeszcze ślady na stopach, pod paznokciami też mam, ale na szczęście zakamuflowałam to malując paznokcie na niebiesko (bo taki też kolor mi przypadł) nie spodziewałam się, że tak ciężko te barwniki będą schodzić.. Samo szkolenie spoko, ale mam poczucie, że trochę pieniądze wyrzucone w błoto.. Echh.. Nie mniej jednak w grudniu zapisałam się na inne, z którego otrzymam 2 certyfikaty i tutaj liczę, że warte będzie swojej ceny! Także dzieje się! Dodatkowo dostałam dziś (tj. wt) potwierdzenie udziału na spotkaniu dotyczącym Muzyki, dźwięków w pracy z dziećmi, także bardzo się cieszę i liczę, że czegoś się nowego dowiem, nauczę. Dodatkowo będzie to taka wycieczka do Torunia, gdyż miejsca w Bdg są już zajęte, ale na szczęście to nie daleko, przy okazji odwiedzę Toruń (dawno mnie tam nie było) więc ten grudzień będzie na wysokich obrotach.
O tym muszę, a raczej chciałabym wspomnieć to również w grudniu czeka mnie bardzo ważne spotkanie (dla mnie nb. ważne) więc oby ten grudzień okazał się być przełomowym, wartym tego wszystkiego i nowym początkiem do 2019 roku.
Ale wracając do dalszej części dnia, już krótko: poszukiwania miejsca, gdzie mozna coś zjeść, w Manekinie kolejka, inne lokale zamknięte... jak na złość i wiecie na co padło? Taaakk niestety... MaK. 2x zestaw 2for U i zapchałam się mega. Potem odczuwałam nasycenie tymi kaloriami. Do końca roku zero MaKa! Tak sobie założyłam. Niby schudłam, sama tego nie dostrzegam, ale może to zasługa po częscie tego że unikam fast foodów? Ja tam twierdze, że to te motyle w brzuchu zjadają to co ja pochłaniam :P (joke :P) W każdym razie potem kierunek kino i ponownie Planeta Singli 2, to był relaks dla mnie i mojego brzucha pełnego na full by posiedzieć 2 godz i oglądać film, który naprawdę się dobrze ogląda. Polecam. Dobrze, że tego dnia już nie wychodziłam na %.
Poniedziałek- miło było nie musieć rano wstawać miałam wolne :D Z jednej strony się cieszyłam, bo można było pospać, poleżeć sobie, ale z drugiej jednak człowiek chciałby wyjść do pracy i zarobić trochę hajsu. Tym bardziej, że kokosów to to nie ma :/ No ale może w przyszłym tygodniu dostane więcej zmian albo godzin, bo dałam większa dyspozycję. Zrobiłam pranko, ogarnęłam swoją osobę (jakkolwiek to brzmi), potem obiad, znalazłam czas by obejrzeć trochę Orange is the new Black ło. (wjechał już 4 sezon, ou yeah), jeszcze obejrzałam 1szy odc. Riverdale (widziałam jakiś zwiastun, zaciekawił mnie, polecano mi go, więc zaczęłam drugi serial oglądać), koło 20 ogarniałam sie do łózka #starość poczytałam trochę książkę, potem Top Model, Ślub i można było iśc spać.
Wtorek- oporowo się wstawało.. zmaiast o 7 to wstałam 30 min później. Zdążyłam ze wszystkim co planowałam. Pojechałam do pracy. W pracy szybko mi czas zleciał. Grupy szkolne/ przedszkolne robią robotę. Znowu był dramat z drobnymi.. Jeśli jesteś rodzicem (wiem że sie powtarzam), ale naprawde to ważne- dawaj swojemu dziecku drobne nie w papierku!!!! bo mając wkład początkowy drobnych starcza na góra 3 transakcje... 3/4 dzieci świetnie się zna na pieniążkach i potrafi nimi operować, z resztą panie nauczycielki zwykle pilnują całej procedury, czasem same poratują drobnymi <3 Chwała im za to. Zwolnili mnie i Zuzie 25 min szybciej do domu... echh a miałam jeszcze co robić, no trudno. Wychodząc przyszła kolejna grupa, więc współczuje Martynie bo została sam, a nie wiem czy Grzesiu jej pomógł skoro co chwila jakis kurier przyjeżdzał. (W ramach wyjaśnień Grzesiu jest koordynatorem i ma swoje obowiązki), żeby nie było, że nie chce jej pomóc czy coś. Człowiek złoto jeśli chodzi o współpracę z nim :D
I teraz gwóźdź dzisiejszego dnia, mam flaka.. w tylnej oponie. Nie wiem czy jak jechałam rano to już był czy coś się wydarzyło na parkingu.. wydaje mi się, że już było, bo jak szłam do pracy to miałam wrażenie, że w oponie jest jakos mało powietrza, ale że się spieszyłam i było zimno nie przyglądałam się aż tak. Takie szczęście mam! :D Po pracy widziałam, że powietrza jest mało (ale nie tak by był flak, flak) pojechałam jeszcze po zakupy do domu, bo miałam to zrobić, stwierdziłam że daleko nie jadę więc dam radę dojechać i wrócić do domu. Zakupy poszły mi sprawnie, kupiłam to co chciałam i miałam. Oprócz tego kupiłam coś dla Teqi (nigdy nie mam czasu, albo jest mi nie po drodze do sklepu zoologicznego, a dziś kupiłam jej saszetkę z jej ulubionym jedzonkiem oraz 2 kurze suszone łapki) jedna juz została zjedzona. Dla widoku tego szczęscia warto było.
Wróciłam do domu, na podwórku nie było jak zawrócić więc z średnim zadowoleniem wróciłam do domostwa. Zrobiłam dziadkowi herbatę, akurat sąsiadka pojechała wiec poszłam się przestawić (w sensie zawróciłam autem), ktoś tak wgl stoi od kilku dni na moim miejscu... :/ i blokuje wszelkie manewry (no idiota!) mój bulwers ma swoje uzasadnienie biologiczne (if you know what i mean) stąd ta agresja.
Poszłam potem z Teqi na spacer i klapłam z tyłkirm do kompa. Nie wiem jak to sie stało, że juz 15 :O ?! Zaraz biorę się za obiad, jeszcze ciocia wpadła to sobie pogadałyśmy trochę i ten czas okrutnie mi umyka.
Na dziś tyle, życzę Wam miłego dnia :)
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
Wszystkie wpisy