Fot. Stare, ale w klimacie.
Piątek- byle przetrwać do 15:30.
Cięzko trochę było, gdyż kiedy dzieci zasnęły zostałam sama, co jakiś czas ktoś wchodził, więc mogłam wyjść, ale potem z tym zaglądaniem to było róznie. Nie mniej jednak ciocia Madzia dała radę:D
Przed obiadem odbyło się mini zebranie (zaburzające totalnie rytm dnia, ale mniejsza) ogłoszone zostały pewne zmiany, ktore uważam za złe i nie do końca fajne w sotsunku do Nas i Oleny. No zobaczymy od pon jak to zagra.
Generalnie czasowo było cieżko, zdążyłam posprzątać dziewczynom w sali, został tylko dywan do odkurzenia (zdążyłabym, gdyby ktoś go nie przetrzymywał..) nie mniej jednak wymopowałam im podłogę w drugiej sali więc miały spoko sytuację.
Udało mi się wyjść o czasie, czyli 15:30 i ruszyć w stronę garażu, gdzie Teqi z tatą czekali. Potem szybkie dopakowanie się (niby tylko kosmetyki, kurtki i takie podstaowowe rzeczy o których się pamięta) mało tego miałam rozpisane wszystko i jeszcze jak się okazało zapomniałam ... A czego zapomniałam w następnym poście :P
Szybko szybko to poszło, a i tak późno dotarliśmy na miejsce, lało strasznie, także powitanie z nieba było :P
Wieczorem kiedy już się rozpakowaliśmy, zamówiliśmy pizze. Była naprawdę pyszna (polecam pizzeria Sailor w Łebie)
|
V
Instagram -> inspirationlovephotography
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam