photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
heaven or hell?
Kategoria:
DEATH.
Dodane 22 SIERPNIA 2012 , exif
27
Dodano: 22 SIERPNIA 2012

heaven or hell?

Czy to możliwe aż tak bardzo nienawidzić siebie? Za własne ciało? Za to co ma się w środku? Za to kim się jest? Chyba tak. Skoro ja czuję taką wielką nienawiść do siebie to chyba jest to możliwe. Rzygam sobą. Nie mogę patrzeć na siebie w lustrze. Nie mogę jeść. Całymi dniami i nocami leżę w łóżku i płaczę. Nie umiem już dłużej żyć. Nie potrafię normalnie funkcjonować. Dzięki takiemu rozwojowi zdarzeń w ciągu trzech tygodni bardzo wiele schudłam. Ważę trochę ponad 43kg. 7kg więcej niż chciałam schudnąć. Babcia zauważyła, że coś jest nie tak. Ale mam to gdzieś szczerze mówiąc. I tak jej na mnie nie zależy. Matka urodziła. Ale to też mam w dupie. I.. przepraszam, ale ja nie mam matki. I nie obchodzi mnie również fakt, że ojciec po raz kolejny napisał. Jego też nie mam. Jestem sierotą. Nie mam nikogo. Mam tylko Sky, tabletki, muzykę, papierosy i alkohol. Picie sama ze sobą nie jest dla mnie dobrym wyjściem, ale skoro chcę znów stać się nołlajfem jak dawniej.. No i nikt nie chce mnie już znać więc sama się muszę znosić. Nic z tym nie zrobię. Nie jestem z siebie dumna. Przez to co zrobiłam... Nienawidzę siebie jeszcze bardziej. Tyskie jest ze mną cały czas. Kilkanaście butelek wala się we wnętrzu łóżka. Babcia nie może się dowiedzieć. Nikt nie może się dowiedzieć, że topię się w alkoholu. Że nie mam już siły by żyć. Nie mam nawet siły wstać z łóżka. Resztę mam w dupie. Nawet niebieskie włosy mam w dupie. Nie cieszę się nimi. Wolałabym już wrócić do czerwonego. W nich czuję się najlepiej. A może jednak na chwilę blond? Albo czarny? Jak rasowe emo w depresji? Z resztą.. Nie ma sensu się decydować na jakikolwiek kolor. Skoro nie dotrwam nawet końca wakacji. Jedna tabletka za dużo i to będzie mój długo wyczekiwany koniec. Chociaż może zaczekam do listopada? W końcu w październiku w Polsce będzie zespół, który ratuje mi życie do tej pory.. Nie wiem co bym zrobiła bez Shinedown.. No, a w listopadzie będzie Papa Roach. Kolejny cudowny zespół. Więc postaram się wytrwać do końca listopada. Potem.. Potem będzie koniec. Przeczytałam właśnie "Przeklinam cię ciało". Odnajduję siebie w tej książce. Czytałam ją chyba najszybciej jak potrafiłam. Strona za stroną. Pochłaniałam ją coraz to bardziej płacząc. Chce mi się palić. Nie palę trzeci dzień z rzędu. Potrzebuję nikotyny. Potrzebuję jej tak bardzo jak Sky. I pewnie nigdy się nie uwolnię od papierosów. Trzeba dużo palić jak nie chce się jeść. Papierosy hamują głód. Paląc kilkanaście papierosów na dzień, zdarza się że paczkę w ciągu 23h, nie odczuwam wcale głodu. Pomagają w głodówce. A jeśli już coś zjem.. No cóż. Godzinę później już tego nie ma w moim organizmie. Szybko się tego pozbywam. Chociaż potem mam okropne wyrzuty sumienia.. Ale chwilę później znów mam wszystko gdzieś. Nie jedząc nie będę musiała używać tabletek w sumie.. Okej. Stop. Dlaczego ja to tu piszę? Niby hasło jest. Ale.. Za bardzo się odkryłam. Chociaż.. Czym się tu przejmować? I tak prawie nikt tego nie czyta. Więc nie muszę się martwić. Tym bardziej, że jest hasło. Nikt bez mojej zgody.. Nikt nieproszony oczywiście, tego nie przeczyta. Na szczęście. Do końca listopada nie miałabym życia na mieście, w szkole.. Wszędzie. Nie pomoże nawet cholerny psycholog do którego znów będę zmuszona chodzić. Ale to również mam w dupie. Czuję się jakbym nie miała uczuć.. Ale skoro płaczę.. Cały czas płaczę to chyba muszę je mieć. Więc mam je, ale takie miniaturowe. Coś tam czuję, ale nie tak jak wszyscy. No tak. Bo jestem inna. Naprawdę inna. I tu nie ma nic do rzeczy rodzaj słuchanej przeze mnie muzyki, styl ubierania się czy co tam jeszcze. Moja głowa jest inna. Tylko, że ja już dłużej nie chcę być tą inną. Chcę umrzeć. Od jakiegoś czasu. To i tak nikogo nie obchodzi. Nie tego kogo bym chciała. Jego, jego ani ją to nie interesuje. Jest jedna osoba, ale.. Tak. Jedna osoba to już dużo. Przepraszam.. Nie chciałam tego. Nie chcę Cię ranić. I wiesz o tym bardzo dobrze. Przepraszam, ale ja już naprawdę nie daję rady. Nieważne. Nic i tak nie widzę przez łzy i tak z resztą pierdolę bez ładu i składu. Wszystko co napisałam jest kompletnie pozbawione sensu. Tak jak ja i całe moje życie. Więc koniec pisania bzdur.

Komentarze

liselotte nie jestem w stanie skomentować tego wpisu. za bardzo boli.
23/08/2012 18:12:37
mxrybeth nawet nie wiesz jak ta notka mnie boli.
23/08/2012 1:08:12

Informacje o emilycarter


Inni zdjęcia: Czerwony kurdupelpunk1477Wieczorne słonko nad jeziorem :) halinamLilia inaczej judgaf2025.07.24 photographymagicGothic lastdaylight:) dorcia2700Frigo [fr.]. ezekh114Bicie piany. ezekh114Cnotliwość drogowa. :-) ezekh114;) patrusia1991gd