nie wierzę. to koniec. jutro jest ostatnim dniem. kurwa. nie wiedziałam, że to będzie aż tak boleć.
nie chcę tego. chcę go mieć codziennie. przy sobie. nieważne z kim. nieważne jak. ważne że będzie. ale to nierealne. jutro już go nie będzie.
co się ze mną dzieje? co się mną stało? co on ze mną zrobił? przecież tego nie chciałam..
pachnę nim. czuję zapach jego skóry na swojej skórze. na swoich ubraniach.. zostaw mnie. nie chcę. będzie jeszcze bardziej boleć.
gdy tylko zamknę oczy widzę jego twarz. jego oczy. piękne niebieskie tęczówki. czuję na swoich ustach jego miękkie usta. jego ciepły oddech na swojej szyi. rozkosz pod wpływem jego delikatnego dotyku. proszę Boga, by trwało to wiecznie.. ale to niemożliwe. Bóg nie istnieje. Boga nie ma.
sama pakuję się w to gówno jeszcze bardziej wspominając i tworząc wyimaginowaną przyszłość. ale przyszłość będzie inna. będzie zimna. pusta. pozbawiona jakiejkolwiek nadziei. to nie mój świat. to nie moje życie. powinnam już być pod ziemią. nie chcę tak żyć. nie chcę żyć ze świadomością, że jestem nikim. kolejna idiotka, która próbuje przetrwać na tym świecie. kolejne kłótnie. kolejne rany. krew. ból. łazienka. ból gardła. zły sen. śmierć. znów zły dzień. i tak co dzień. nie lepiej byłoby po prostu strzelić sobie kulkę w łeb? przedawkować? powiesić się? podciąć sobie żyły? cokolwiek.. nie potrafię tak żyć. on.. ona.. nie przeżyję bez niej. to zbyt szybko. ona nie może umrzeć. pogubiłam się tym wszystkim. pogubiłam się w tym życiu. nie wiem już co robić. nie daję rady. wszystko po kolei się wali. to chore koło, które nigdy nie przestanie się kręcić. w głowie mam ciągle jedno i to samo pytanie. "dlaczego nie mogę odejść?" prawie nikt by nie zauważył, że mnie nie ma. i tak nie jestem ważna dla nikogo.. prawie nikogo. proszę. cofnij i zatrzymaj czas. chcę poczuć to jeszcze raz. chcę czuć to do końca życia. to uczucie kiedy jestem z tobą. nie umiem.. idę spać z Don't Go w uszach. z Breaking The Habit też. i Niekochaną również. mam całą noc dla siebie. cała noc w łzach. jak to co noc. przyzwyczaiłam się... "nie powinnaś się do mnie przyzwyczajać". teraz mi to kurwa mówisz. Sky czeka. łazienka również. szkoda, że nie potrafię nad tym zapanować. szkoda, że nie potrafię z tym skończyć.. Gdybym mogła odejść...
idę oglądać Clannad. może zapomnę choć na chwilę i przestanę płakać do ścian. muszę się oderwać. zostało mi 13 odcinków do końca pierwszego sezonu i 22 odcinki drugiego. chcę zapomnieć. wejść do świata, Tomoyi, Nagisy, Fuko, Tomoyo, Kyo, Ryo, Kotomi i Sunohary i po prostu zapomnieć. utopić się w nieświadomości choć na chwilę. o dużo nie proszę.