Happy New Year...
Podsumujmy rok 2012:
styczeń: aaa studniówka chyba była wtedy.. spoczko :) wybawiłam się z Adrianem, i z moją całą cudowną IIIb.
luty: hmm.. moje 19 urodziny, oczywiście jakaś imprezka była xd
marzec: aaaa, nauka do matury zapewne xd
kwiecień: szwagierek kończył 25 lat , a ja ukończyłam LO :D
maj: matury, matury..
czerwiec: szał, pał do jakiej uczelni złożyć podanie... + pod koniec upragnione wyniki z matury i Madzia jest mistrzem i miała cooo?
64% z matmy hahaha..
lipiec: 1 lipiec-wyjazd do Łodzi, dostanie się na studia, poszukiwanie pracy... poznanie ADRIANKA mojego no i od 27 lipca razeem <3
spierpień: (końcówka lipca, początek sierpnia) libacja we Wrocławiu [*] i mój zgon xd :) pozdrowienia dla Basi, Oskara i innych.. oraz odwiedziny moich autostopowiczów Anetki i Damiana :)
wrzesień: aaaaaa, miliony rozmów kfalifikacyjnych i w końcu praca w carrefour (aż 11h i 15 minut)...
październik: UMED? wgl, co to jest? hahaha.. ale ogarniam, ogarniam.. uczę się :) 60-lecie ślubu babci i dziadka, roczek Szymusia... i wypadek samochodowy ...
listopad: nic szczególnego, nauka, nauka, nauka..
grudzień: mikołaj, odwiedziny z Adrianem w mojej metropolii.. hmm, święta i wiadomość dnia dostałam 4 z Embriologiii hahah.
ot mogę powiedzieć, że zaliczam ten rok... do udanego roku :) pewnie pominęłam wiele, wiele, wiele faktów .... za co przepraszam, aleee, jak tylko mi się przypomni dopiszę :)
a teraz by ten nowy rok przyniósł Wam radość, miłość i dużo sexu ;D
<3