No to wielki powrót
Długo mnie tu strasznie nie było, sama nie wiem czemu, jakoś tak wyszło. Jest już 2014, już drugi miesiąc :O Jak to szybko zleciało. Nie powiem, bardzo oczekiwałam na ten nowy rok. Nowe siły, cele i te sprawy, ale także wielkie zmiany.
Nawet nie zauważamy, jak wszystko wokół nas się zmienia. Wszystko. Nawet my sami. Powoli zdajemy sobie sprawę, że nic nie będzie już takie samo. Wspomnienia zawracają nam głowę, ale trzeba żyć tym, co jest tu i teraz. Zagubienie - tak, to dobre określenie mojego obecnego stanu. Niczego już nie wiem, czekam na to, co przyniosą dni. Pełne zaskoczenie, brak planów. Co ma być to będzie. Właściwi zostaną - o to się nie martwię :) Pzyszłość tak szybko nadchodzi. Przerasta mnie to chyba.
A teraz ferie... Oprócz mega szybkości przemijania i zimna, przez które całkowicie zmieniłam plany, było naprawdę miło :) Świetnie się bawiłam na nockach, wieczornych wypadach, wixuniach, udał się mój długo wyczekiwany Wielki Trip, dużo obejrzałam filmów i seriali, tak jak chciałam, trochę poczytałam no i mogę uznać, że odpoczęłam :D Ale niestety rozleniwiłam się niesamowicie, zaraz ostatni dzień ferii i szkola. Trzeba zebrać siły i jakoś wytrzymać :> Byleby się nie poddać i będzie dobrze :) Za tydzień powinno się wszystko unormować :>
A na koniec cudowna piosenka, która ostatnio dodaje mi energii i chęci do życia :D
Two door cinema club - Something good can work <33