Helooł wszystkim :)
Jak samopoczucie po świętach? Mam nadzieję, że nie przejedliście się za bardzo i wszyscy są w stanie normalnie funkcjonować. Fotkę wrzucić miałem dużo wcześniej, bo w piątek, ale tak mnie pochłonęły te wszystkie przygotowania związane z Wilka Nocą, ze jakoś w ogóle nie miałem czasu podejść do kompa. Może tylko po to, żeby wybudować nowa rzecz do swojej osady, bo ostatnio wciągnęły mnie Plemiona :) Wcześniej było to BiteFight, a teraz to. Prawdę powiedziawszy w przeglądarkowych symulatorach nie ma raczej nic szczególnego, ale przy okazji pracy, zabawy w Internecie można sobie w cos takiego pograć. ustawienia nie zajmują dużo czasu, a stanowią miły przerywnik w jakiejś monotonnej czynności - np. w nauce. Jestem w stanie zrobić wszystko byle tylko nie uświadomić sobie, ze nie mam już wyjścia i muszę sięgnąć po książkę. W sumie to właśnie sobie uświadomiłem, ze już wcześniej o tym pisałem - przy okazji zdjęcia z bolsem. Wychodzi wiec na to, ze mam na tym punkcie obsesje. Trudno :P
Ktoś robił cos ciekawego przez święta? Osobiście jeśli mogę się pochwalić to zacząłem układać kolejne puzzle. Tym razem jest to plaża na Bora Bora. Na obraz składają się morze, niebu, chmury, palmy i plaża. Z plaża większych problemów nie miałem, morze tez jest łatwe, a ostatnio wziąłem się za ostatnia część - niebo. Ale te palmy to ja dziękuję bardzo. No po prostu taka mega masakra, ze siedziałem nad tym chyba ze dwa dni zanim dopasowałem wszystkie elementy. Generalnie to zlewało się wszystko w jedna całość tak, ze ciężko było określić która część do której ma przylegać. Ale ostatecznie udało się i obraz jest juz prawie ukończony... ale... no właśnie... jest jeszcze to ale... W trakcie układania okazało się, ze nie mam jednego elementu palmy... i teraz mam w środku obrazu dziurę, która psuje cały efekt. Póki co dokończę układanie, bo jeszcze do końca nie wiem co zrobię z tym pustym polem, ale jeśli będę zdesperowany to po prostu kupie taki sam komplet jeszcze raz i znajdę brakujący element. Cholera nie po to tyle się męczyłem, żeby teraz nie zrobić z tego obrazu! :D
Ok, ok. Teraz przechodzę do najważniejszej części wywodu, a mianowicie do zdjęcia. Jak wiecie do grzecznych dzieci przychodzi w czwartek... w Wielki Czwartek oczywiście zając i przynosi słodycze. Obudziłem się rano... a właściwie Mama mnie obudziła niosąc wieeeelki koszyk ze słodyczami i mówiąc, ze zając je dla mnie zostawił [mówiłem juz, ze dużo we mnie dziecka?:D]. Radochę miałem jak cholera szczególnie, ze słodycze bardzo lubię. Ale to jeszcze nic. Pojechałem ja sobie wieczorem do mojej ukochanej Lady, a ona powitała mnie ze słowami, ze zając do mnie przyszedł o__O Wchodzę do pokoju i widzę to, co Wy widzicie na zdjęciu. Ręcznie zrobiony koszyk, a nim kicaj z origami wysiadujący jajka [podobna są nich jakieś niespodzianki :)] wszystko wyłożone siankiem, sianko także na zewnątrz wyłożone cukierkami - mars, twix, bounty i snickers i to wszystko zawinięte w takie przezroczyste cus, a na tym bendronka. Po prostu coś pięknego. Stałem nad tym w zachwycie nie mogą powiedzieć ani jednego słowa. Oczarowało mnie to. Nie jestem w stanie wyrazić słowami tego, co w tym momencie czułem, ale życzę Wam, żebyście coś takiego kiedyś przeżyli. Całość i Wy możecie teraz podziwiać i oddać hołd kicajowi, który był w stanie przygotować coś tak ślicznego :)
Dziękuję Kochanie :*:*:*