Nawet nie mam pomysłu na tytuł, ale
jestem chujowa jakaś dzisiaj. Pierdole,
nie chce mi się nic. Jutro mam nadzieję,
że moje chęci do życia będą jakieś dużo
większe, bo czeka mnie wkuwanie trenu
na pamięć, zajebiście, po prostu palę się
z radości... Piątek nie najlepszy, chyba
pierwszy taki od duuużo dłuższego czasu.
Boże, niech ten dzień się już skończy, albo
mam lepszy pomysł...pójdę się kąpać i
spać...no tak, jasne. Takie moje gadanie.