A tak sobie przegladalam zdjecia bo chcialam cos wrzucic na hospitality club i sie wynalazlo...
...mi sie podoba-wam nie musi...
Wpadlam dzis na genialny pomysl-zaloze winiarnie w Chile!
....kiedys jak wyjde za milionera....
A wszystko zaczelo sie 2 dni temu gdy moj wzrok w bibliotece przykula ksiazka "WINO MOJA PASJA" Matta Skinnera.
Cudowny czlowiek opowiada z ogromna pasja o swiecie wina zarazajac nia ludzi wokol siebie....a takze ludzi z drugiego konca swiata-jak ja!
Poniewaz Chile jest juz we mnie,jest czescia mnie i nigdy z niej nie zrezygnuje.
Poniewaz czuje ze jest to moje miejsce na ziemi.
Poniewaz odkrywam w sobie nowa pasje VINO.
Czuje ze moze to byc cos, co z przyjemnoscia moglabym robic przez cale zycie!
I bylabym w tym dobra!
Jednak jak zawsze moje (i nie tylko moje) marzenia ogranicza najwieksza choroba tego swiata-PIENIADZE...
To takie smutne...