bayern i tylko gimnazjum sie nasuwa. cudowne czasy, może pomijając moje przygody z panią bajern ;d
berlin, prosiłam Gosie zeb zrobiła zdjęcie, gdyż mój aparat został w autobusie. szliśmy do kościoła gdzie pozwoliłam sobie powiedzieć co po rosyjsku, biedna pani niemka się wstrachała i uciekła od nas. potem na " jedzenie" . ja wtedy nie jadłam nic cały dzień od śniadania. strasznie ciekawy dzień dodając że miałam tak spaprany humor wtedy i tak wiele mnie ominęło, może nie ominęło a przeszło obok. ale i tak warto było tam pojechać. bo są chwile, nawet bolesne, do których pragne wracać..
a no i wypada mi pogratulować Interowi za zwycięstwo w LM. szwabki za bardzo się cieszyły, ale Mourinho pokazał im drogę do budy. za rok, nie musze mówić kogo chciałabym widzieć podnoszącego puchar do góry.
ze słonecznej szymborskiej pozdrawiam was.