Tu Polska, za rzeką Czechy. Kilka lat temu nieopodal z wielką pompą był otwierany most graniczny ( i tak tylko dla pieszych i rowerów). Minęło parę lat, przyjaźń polsko-czeska spróchniała, więc ją rozebrano. Czesi stanęli na wysokości zadania i choć kładeczkę przerzucili. A ja miałam dylemat- przejdę, nie przejdę. Przeszłam oczywiście i to dwa razy, w końcu trzeba było wrócić.