Klawy remont na sali.
Małe przemyślenia.
Nie potrafię tolerować niektórych zachowań. Zastanawiam się, dlaczego ludzie starają się być aktorami. Nie mówią tego co myślą po to, żeby wywołać określoną reakcję, odegrać się na kimś, sprawić komuś przykrość. Jednocześnie próbują zrobić to w taki wysublimowany sposób, żeby to druga strona czuła się winna, czuła, że sprowokowała całą sytuację. Po co? Czy naprawdę tak trudno powiedzieć sobie wszystko wprost? Od pewnego czasu przestrzegam tej zasady i... szczerze? Nie mogę obiecać, że warto. Ale przynajmniej nie bawię się w te gierki. Nie muszę z zimną krwią udawać, że mi nie zależy (choć zależy) lub że nie chcę (choć chcę) etc. Tak, tak, nietrudno się domyślić, że moje dywagacje dotyczą głównie spraw damsko-męskich. Jako typowy przedstawiciel płci brzydszej nie jestem w stanie zrozumieć wszystkich aluzji, testów na odpowiednią reakcję, nie zawsze odpowiadam dokładnie tym słowem jakie ktoś sobie wymarzy. I nie, to nie znaczy, że jestem obrażony, zły, smutny, nieswój. Typowa technika manipulacyjna. Oby nigdy nie przegiąć. Ważne jest zaufanie i jasność co do intencji i uczuć, a nie podchody rodem z kiepskiego filmu o harcerzach. Kto stawia sprawę jasno może i traci dwa razy - ale nie marnuje sił na radochę ze złudzeń.
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaWieczór nad jeziorem andrzej73... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24