Hmmm i znów stoję na rozstaju i muszę wybrać którą drogą iść. Rodzina kontra pieniądze (własny start dorosłego życia) decyzja jest trudna bo musi być to tylko i wyłącznie moja decyzja. Praca... Okej mam prace i mogłabym wiązać z nią przyszłość tak jak dzis mi zaproponowano. Przedłużony kontrakt o jeden rok (jeden rok to i dużo i mało). Moja obecna praca jest bardzo trudna. Sprzedaż to najmniejszy wysiłek ;) najciężej jest kontrolować siebie, swoje emocje i myśli ;) nieważne co sie dzieje wokół musisz myślec o pieniądzach o tym ze sprzedajesz. Musisz być nad wszystkimi. Musisz przekonać klienta ze to nie Ty potrzebujesz jego a on potrzebuje Ciebie. Dla mnie cieżko jest przekonać sama siebie. Ja przyzwyczajona do pracy 6 dni w tygodniu ciagle takiej samej lepiąc ten cukier bez szczególnego myślenia mam myślec cały czas myślec w dodatku pozytywnie (całkowicie jak nie polka hahaha bo jak to nasza mentalność ma sie do siebie ciagle narzekanie nie jest nam obce ;)) okej charakter pracy jest nam już wszystkim znany teraz co do pieniędzy. Po pierwsze w 10 dni mam ich tyle co przez 22 dni w poprzedniej (moje lizaki) jednego dnia moge zarobić spore sumy innego wrócić do domu z niczym... Dodatkowa trudność język obcy który nagle jest dla mnie językiem którego używać muszę wszędzie. Przejdźmy teraz do moim zdaniem ważniejszej kwestii RODZINA jak już chyba wszyscy wiedza jestem trudna osoba i moi rodzice bardzo dużo ze mną przeszli. Przez to stali sie dla mnie najważniejszymi osobami na świecie ! moj tata Jest w bardzo złym stanie zdrowotnym. Sytuacja materialna moich rodziców z pewnością sie pogorszy dlatego chciałabym pomoc im jak tylko moge ale nie wyobrażam sobie być tak daleko od nich. Nie jestem niewiadomo jak dorosła mam 20 lat i często czuje sie zagubiona. Co zrobię gdy będąc daleko dowiem sie ze już nie przytule sie nigdy do osób które kochały mnie nad życie... Moze tak nie będzie ale wybór jest ciężki ;(