Po ciężkim dniu w pracy, pomijając ból nóg i pleców i brak głosu spowodowany nieustannym mówieniem, skupiam się na bólu policzków spowodowanych ciąąągłym uśmiechem! :))) - cała ja
Dziś znów miała być praca, ale jednak odpoczywam:) Czekam z Kessi na przyjazd mojej mamy, a później jedziemy do mojego brata;) Kocham moich braci nade wszystko. Są najlepsi na świecie! Rodzice i oni - najważniejsze osoby w moim życiu.:)
Przeprowadzka zbliża się wielkim krokiem... Wielu z Was pisało do mnie żebym została, że będziecie tęsknić - ja też będę tęsknić za Lublinem... ale będę odwiedzać!!! No i oczywiście nic się nie zmieni jeśli chodzi o fotobloga! A nawet polepszy! Będę wciąż w kontakcie z Wami i myślę, że będzie dużo więcej ciekawszych zdjęć i informacji:)
A co do deszczu... Owszem, narzekam na pogodę jak każdy obecnie. Jest szaro, ponuro, wręcz depresyjnie... Ale szukajmy w tym pozytywow mimo wszystko. To idealna pogoda na czytanie ksiażek, oglądanie wieczorem filmów, rozmyślanie przy oknie, słuchając tych ciężkich kropel odbijających się od parapetu:) Dobrze też się w taką pogodę śpi! I powietrze jest rześkie, lekkie i przyjemne:) Martwią mnie prognozy powodzi:/ Na szczęście od poniedziałku ma znowu się rozpogadzać i robić się wręcz upalnie!!!:) Oby tak było!
Za moim Robercikiem strraaasznie mi się tęskni... Po rozmowie telefonicznej kładę się na łóżko i płaczę z tęsknoty... Ale będzie dobrze... To miłość tak robi z ludźmi. Brakuje mi tego, jak spędzaliśmy razem całe dnie... Jak mogłam w każdej chwili się z nim zobaczyć, po prostu jego obecności. Przytulenia... Dobrze, że mam Kessi, która kiedy wracam do domu, cieszy się na mój widok jakby nie widziała mnie kilka lat :D i która słodziutko wtula się we mnie każdej nocy:)
Buziaki!