Witam ;)
Ostatnio chciałam wam opowiedzieć ostatnie dwa dni bo dużo się wydarzyło ale...może opowiem w skrócie. U mnie w LO dwa razy w roku są takie dwa duże turnieje "Turniej Gwiazdkowy" i "Święta Wojna". Co roku rozgrywają się na stadionach w moim mieście ;) Jest to duże hmm"święto" dla nas. Wielki dzień. Przychodzimy z szalikami ,ubrani w kolory naszych szkół...,- poprostu jak na prawdziwy mecz ;D. (wuwuzele i tym podobne też są :3). Moja szkołą ma barwy zielono- białe więc ubieramy się na zielono, rysujemy barwy wojenne , niektórzy farbują włosy na zielono, szalik naszej szkoły, różne transparenty itp. Są to mecze pomiędzy dwoma szkołami i co roku tymi samymi. Najlepszymi liceami. Emocje są poprostu nieziemskie. Turniej gwiazdkowy to turniej koszykówki i siatkówki i odbywa się na przełomie grudnia i stycznia a Święta Wojna to mecz piłki nożnej. W tym roku drugie liceum które miało z nami rywalizować odwołało wzięcie udziału (czyli przegrali walkoverem) ponieważ coś tam,jakieś święto szkoły mają. Nasza szkoła by nie zawieść uczniów, zoorganizowała ten turniej ale....aż z pięcioma liceami. No i zmierzając do sedna...byłam cheerleaderką xD
Emocje były słabsze, bo nie było to samo co prawdziwy Turniej gwiazdkowy ale zawsze coś. Spotkałam pana A. Jak zwykle mnie olewał- ja też zaczęłam (chociaż to strasznie trudne...bo kątem oka nie mogę się opanować by na niego nie patrzyć). I co najlepsze....że w zespole cheerleaderek ze mną była jego była której nienawidzi i jego przyjaciółka z klasy...(co większość uważa, że w przyszłości się ożenią bo to naprawde...silne więzi między nimi >.>) - a ja pomiędzy. Więc poprostu genialnie. Ale zakolegowałam się z nimi oboma. Wcześniej myślałam i tak czułam,że przyjaciółka pana A. mnie nie lubi. Ale teraz...jak nagle poprawiły się relacje to i pan A....ocieplił stosunek do mnie? Byłam w euforii kiedy kibicowałam obok niego (jak miałyśmy przerwe po tańczeniu xD), objął mnie raz za szyję...(mało mi serce nie wyskoczyło) i skakaliśmy .Tak, podeszłam do niego poprostu obok pokibicować(na szczęście obok była moja koleżanka i mogłam do niej zagadać), i poprostu lekko olewając go kibicowałam. Czasami pośmialiśmy się razem i do tekstu "kto nie skacze ten z (liczba drugiego liceum) " skakaliśmy.(tak wiem,może chaotycznie to napisałam, ale mam nadzieje,że zrozumiecie sens xD)Wiem,że mnie obserwuje -sprawdza,czy mi już z nim "przeszło". Może i dobrze...będę dawać mu takie sygnały jakby mi przeszło.Może, uda się osiągnąć stopień "kumpla". Z resztą, mnie to denerwuje. Czemu nie może mnie polubić niezależnie od jego przyjaciółki? To takie...wkurzające ;/. Nadal się cieszę ,że już mnie tak nie olewa (wczoraj sam podszedł i powiedział "hej co tam" - FACEPALM) ale no...tylko dlatego ,że pani B. mnie lubi? Co o tym myślicie? >.>
To tak w skrócie ;p
Em...nie wiem czemu ale ostatnio sobie nie radzę :(. Już mam dość. Szczególnie tych popraw. Czuję się ,że i tak matury nie zdam, nie dostane się na medycynę a nawet gdzie indziej też nie. Czuję się beznadziejna i nie nadaję się do tak dobrej szkoły. Cały czas napływają mi łzy do oczu kiedy widzę ,że ja nie radzę sobie z podstawowymi rzeczami jak inni spokojnie nie muszę nic poprawiać ;(
xoxo
Inni zdjęcia: :) dorcia2700Węgliniec Dworzec kolejowy suchy1906Lol. hadesfblKrólową nocy bądź bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24