Wielu ludzi nosi w sobie ukrytego potwora, chorobę, który wysysa im krew, który ich pożera, rozpacz, która gnieździ się w ich nocy. Oto człowiek, który nie różni się od innych, chodzi, porusza się, i nikt nie wie, że ma w sobie straszliwego pasożyta- boleść stu zębna, która żyje w tym nieszczęśniku i zabija go. Nikt nie wie że ten człowiek to topielec. Jest spokojny, ale bez dna. Od czasu do czasu niezrozumiałe drżenie przebiega po powierzchni; pojawia sie jakaś zmarszczka, znika, pojawia się znowu, tworzy się pęcherzyk, pęka. Niby to nic, w istocie to rzecz straszliwa: oddech nieznanej bestii.