Kibicowskie, bo dla mnie pewna dyscyplina sportu zdecydowanie przewyższa wszystkie inne ;) Tip-topami zbliżam się do celu, już go widzę, majaczy gdzieś w oddali. Mam mocne soczewki i wzrok ostry jak brzytwa, haha. W zasadzie czuję się jak na huśtawce: góra, dół, góra, dół, wyżej, niżej, ale zawsze w powietrzu. Nad ziemią. To chyba dobry znak, co? Wzruszyłam się dzisiaj, jak usłyszałam: musisz ćwiczyć swój warsztat. Nie przestanę, motywację mam ogromną. Cały świat u moich stóp.