Modeluje Asiek. Haha, lubię to zdjęcie.
Dzień pierwszy, tak naprawdę pierwszy.
Mam metr sześćdziesiąt i pół, czasem metr sześćdziesiąt jeden, nietrudno mnie zatem przerosnąć, to całkowicie zrozumiałe. Ale gigantyczne wyzwanie, jakie sama przed sobą postawiłam, w tej chwili wydaje mi się bardzo trudne do przeskoczenia. Do dorównania wzrostem. Kurczę, do pogłaskania po głowie.
I tylko na pytanie: co ja tutaj robię? odpowiadam: próbuję powalczyć o coś lepszego.
Mówią, że początki są najtrudniejsze. Jasne. Tylko jak nie przetrwasz początku, zapomnij o dalszym ciągu. Powinnam się już chyba przyzwyczaić do włażenia pod górę. Całe szczęście, że są tutaj ludzie, którzy w razie potrzeby podadzą i przytrzymają linę. Tyle że wspinać się po niej będę musiała sama. I dobrze.
Lekcja numer jeden: 'Nineteen ninety three? Boże, mój samochód jest starszy!'.