uwielbiam letnie wieczory, kiedy jeszcze słońce nie zdąży pójść spać, mogę wtedy usiąść spokojnie, przyglądać się jak promyki delikatnie oświetlają moje ciało, obserwować wszystko to co przez większą część dnia przez życie w biegu jest niezauważalne, wszystko co Nas otacza jest niesamowite, piękne... Gdyby nie taka chwila jak ta, kiedy mogę się "zatrzymać" choćby na chwilę, docenić to co mnie otacza zapewne bym zwariowała ;) i to nie prawda, że najwięcej planów, myśli itd. przychodzi przed snem. :)