"Są tacy mężczyźni, których kochać będziemy zawsze.
Którzy wywyższeni zostaną na piedestał.
Do których każdy będzie porównywany i każdy będzie gorszy.
Z którymi każda najkrótsza chwila była najpiękniejsza, każde słowo najważniejsze,
każde spojrzenie najgłębsze, a seks najwspanialszy.
Taki mężczyzna co to wiedział co i jak powiedzieć, dla którego kosmos znaczył to samo.
Który nucił te same piosenki i pokazywał nowości, które momentalnie pokochałaś.
Z kim wieczór nie był cichy i smutny, a magiczny.
Z kim mróz nie był straszny, kiedy w krótkiej spódniczce
i kusym płaszczu wracałaś grudniową nocą do domu.
Który ogrzewał ci nogi, przykrywał kocem.
Który śpiewał w łazience najpiękniej.
Który włosy żelował, chociaż tego nie znosiłaś.
Którego prysznic trwał dłużej niż twój, co też denerwowało.
Ale on się godził spać przy ścianie.
Brał koc, gdy zabierałaś całą kołdrę. Wyłączał film, bo chciałaś zasypiać z nim.
Całował cię ciągle, w czoło, polik, zcałowywał z twojej twarzy każdą troskę.
W którego oczach czułaś się najważniejsza. W którego słowa wierzyłaś najmocniej.
Zawsze jest ten jeden, nieoceniony mężczyzna do którego będziesz tęsknić całe życie.
Zawsze jest ten jeden, który nie umiał cię pokochać, lub nie chciał,
lub nie miał czasu, mieszkał kilkaset kilometrów od twojego czwartego piętra.
Który nie chciał, żebyś kupowała bilet w jedną stronę
i nie chciał ci pokazać ulubionego miejsca z dzieciństwa.
Zawsze jest ten jeden, który na jedno skinienie mógłby cię mieć.
Z innymi chłopcami nieźle się bawiłaś.
Wodziłaś na pokuszenie, odwoływałaś randki piętnaście minut przed, bo tak.
Bo ci się odechciało.
W nich ci przeszkadza to, że nie mają metr dziewięćdziesiąt czy więcej,
że nie rozumieją żartów, ironii.
Zawsze jest ten jeden, przy którym chciałaś być.
Dla którego mogłabyś rzucić wszystko.
Przeprowadzić się, wprowadzić, rozważyć karierę gospodyni domowej,
zaplanować imię dziecka czy noc z pokerem i whisky.
Chciałaś kupować wtedy bilety do kina, na samolot, do teatru, na koncert.
Bilet do szczęścia, w jedną stronę.
Zawsze jest ten jeden, który nie pokochał ciebie tak, jak ty jego.
Zawsze jest ten jeden, który będzie.
Wszyscy inni się zmienią,
a to wciąż on będzie adresatem każdego najpiękniejszego marzenia.
Każda spadająca gwiazda będzie miała jego imię, każda rozmowa z nim,
najkrótsza wymiana zdań będzie dawała morze nadziei.
Każdą przyjaciółkę okłamiesz, że nic do niego nie czujesz, że to historia.
Zawsze jest ten jeden, który będzie czuł się gorszy.
Bo on będzie wiedział, on będzie czuł, że ktoś kiedyś był ważniejszy.