Kompletny brak zdjęć... Czuję się jakoś dziwnie, jakbym czegoś nie zrobiła. Od pewnego czasu nie mam humoru, być może dlatego, że tak bardzo tęsknię, że brak mi rozmowy, wygłupiania się, chwil wsparcia, nikogo nie męczę wieczorami, że coś się stało w szkole.. Tęsknię no... A najgorsze jest to, że to wszystko trzymam w sobie i nikomu się nie wygadałam bo tak szczerze nikogo to nie obchodzi, prawda? Od pewnego czasu tłumię w sobie wszystko smutek, żal, radość, łzy, irytację, plany.. Wszystko tkwi we mnie, a przecież długo tak się nie da. Nie może tak być... Dziś, ogromny wyrzuty sumienia, nie pomyślałabym, że posuniesz się do czegoś takiego. Martwię się cholernie :/ Nie wiem już nawet o co mi chodzi, na pewno nie o łzy, samokaleczenie i tym bardziej żal do mnie tylko dlatego, że czuję coś. Nie panuję nad uczuciami chociaż chciałabym, byłoby jakoś łatwiej. O tego polub, tego przestań kochać... Eh.. lipa, straszna lipa... :( dobraNOC.
Co do przyjaźni kolejny dzień telefon milczy, dziś już nie ma tych, na których mogłem liczyć...