Macie kawałek mojejego zgrabnego, opalonego, pięknego i zajebistego tyłka z roku 2009 *skromny* czy mi się wydaje, czy jakość zdjęcia poszła się ruchać? No chyba mi się nie wydaje, a to dziwka. Dobra koniec pierdolenia. Zaraz przyjedzie Tysia i coś ogarniemy. Za dużo to ogarnąć nie możemy, bo niestety jestem zmuszona jeszcze siedzieć w domu, już nie wspomnę, że powinnam w łóżku leżeć. No tak, ale mam nadzieję, że ta majówka będzie w miarę spoko, co? pis end lof.
bon jovi - livin' on a prayer.