http://www.youtube.com/watch?v=FOjdXSrtUxA teledysk.
nie, nie jest okej, stwarzam pozory, ze tak jest.
chcialabym zeby bylo juz dobrze, chcialabym nie rozpamietywac, o wszystkim zapomniec, chcialabym zeby sie wszystko ulozylo. ile mozna. ile kurwa?! bo to naprawde nie jest przyjemne, jak w glowie masz ciagle jeden temat, wszystko porownujesz do tego, kazda sytuacje analizujesz i upadabniasz do tych co byly. to nie jest kurwa przyjemne, jak dobrze wiesz ze nic nie znaczysz, nie jestes powodem do rozmyslan, bo Twoje miejsce zajal ktos inny. to nie jest przyjemne, patrzec na czyjes szczescie, kiedy Ciebie rozpierdala od srodka. kiedy nie czujesz dotyku tych dloni, nie widzisz tych oczu, nie czujesz tego zapachu, nie slyszysz tego glosu, nie analizujesz tej gestykulacji i mimiki. i wiesz, ze juz to nie wroci. jak sie wyzbyc tej pierdolonej nadziei.. nadziei? chyba nawet tego nie mozna tak nazwac. przyzwyczajenia. wiary. kurwa stop. przypierdolcie mi.
staram sie miec wyjebane, no bo kurwa innego wyjscia nie mam.. ale gdyby to ode mnie zalezalo, znienawidzilabym. ale kurwa nie potrafie
oby tak dalej, bedzie hello depression
nie umiem ufać
nie umiem zapomnieć
nie umiem żyć.
dziekuje mysza za dzis:*
"Szukam Cię -
a gdy Cię widzę udaję, że Cię nie widzę.
Kocham Cię -
a gdy Cię spotkam udaję, że Cię nie kocham.
Zginę przez Ciebie -
nim zginę krzyknę, że ginę przypadkiem..."