dzieeń w domu.
Teraz się pakuje, zaraz troche ogarne i wyjeżdżamy. Powrót chyba jutro około 19, ale nie wiem zobaczymy. Miałam się dzisiaj spotkać z Mileną.. znowu nie uda nam się pogadać..
pierwszy dzień wiosny pozostał jedynie datą w kalendarzu tak samo jak jej kolejne dni.Pogoda jest beznadziejna,mam dosyć kurtek,zimowych butów.Brak słońca wprawia wszystkich w beznadziejny nastrój i to wszystko staje się już nie do wytrzymania..
No to do soboty, WELCOME ŁOWICZ!