Wczorajszy dzień, a bardziej noc, godz. 22:37 jazda na pogotowie.
I tak to nic nie dało... ale no kurwa jak można dusić się własnym kaszlem plując na końcu krwia czy kurwa pianą...
I ten tekst mnie rozpierdolił: "Chyba ma Pani silne zapalenie tchawicy ale nie jestem pewna, przepisze Pani lekarstwa."
Myślę sobie jakbyś debilu nie mogła powiedzieć wprost: "Chyba masz porządne zalapenie tchawicy, nie wiem jednak czy dobrze mówię, w sumie to mnie to pierdoli co ci jest ale i tak przepiszę Ci w chuj drogie leki."
Dzisiaj łaskawie odwiedziłam przychodnie- brak miejsc no kurwa przyjdź jutro.
Jutro się dowiem ile mam zapaleń jednocześnie :D ja stawiam na tą tchawice i oskrzela :D
Pierdolę, jeśli będą kazali mi wybrać się do szpitala odmówię!
No kurwa bez przesady, żebym swoje urodziny spędziła w szpitalu, bo źle ze mna.
Pff jebie mnie to i co mi to da? Nic, mam olać kolokwia i gnić w łóżku? Hahahaha dobre :D