Jest tak bardzo inaczej niż rok temu, niż 8 miesięcy temu kiedy pisalam poprzednia notke...
Wszystko sie tak zmienilo... Czasami myśle o tym... Czasami zbyt często...
Nie raz jest mi ciężko z tym wszystkim, z tą dorosłościa...
Nie chce martwic sie o prace, uczelnie, mieszkanie, rachunki, jedzenie....
Nie chce martwic sie o siebie... nie lubie tego, nie umiem tego robić, nie bede tego robila nigdy!!!
Martwie sie o innych, tak bardzoo mocno, nawet o tych którzy juz nie martwia sie o mnie...
Nie wiem czemu... może "mimo wszystko.......za przeszłość" hmm
Nie
Nie
Nie
!!!
Przeciez jest jak chcialam,
jestem tu gdzie chcialam,
to co planuje to osiagam,
decyzje sama podejmuje, lepiej lub gorzej ale tak jak ja chce!!!
Wiec o co mi chodzi?
Czyżbym czegoś innego sie spodziewala... chyba tak, ale czasem, a nawet czesto jest jak powinno!!!
Matko jedyna, boje sie tego wszystkiego!!!
tego że w tej mojej dorosłości jestem nadal dzieckiem...
Jaram sie sloncem,
nadal lubie szalenstwo,
piwo na dachu,
porannego papierosa,
głupie zabawy,
głośny smiech,
słabe żarty,
porwane trampki,
ale jak każde dziecko najbardziej na świecie potrzebuje mamy!!!!!