spotkanie z CK u Aduni. data na zdjęciu. było naprawdę miło.
jestem gotowa na wiele wyrzeczeń i poświęceń. zmieniłam swoje podejście do większości spraw.
efekty widać...
dzisiaj spędziłam pierwszy od kilku miesięcy piątek w domu.
lubię takie dni. beztroskie lenistwo. zasnęłam na kanapie u rodziców słuchając muzyki.
nic mi się nie śniło. nie chcę żeby mi się cokolwiek śniło.
dzisiaj w nocy podziwiałam piękno mojego sufitu. z racji, że historia lubi się powtarzać nie mogłam zasnąć.
piszę niezrozumiale wiem. ale niestety siebie na daną chwilę też niestety nie rozumiem.
kiedyś w takich sytuacjach postępowałabym inaczej. teraz jest inaczej. kiedyś z pewnością też będzie inaczej. błędne koło.
14 litera = ZŁO!
ups. właśnie złamałam sama przed sobą swoją obietnicę. nie mam silnej woli. dlaczego?!
ok. koniec bezsensownego pisania...
jadę jutro do W-wy.
M. ;*