Bo kiedy przyjdzie śmierć ja uśmiechnę się i zaśpiewam pieśń. Będzie w niej cos o życiu, jakś bitwa, przygoda i Piękna. Kiedy znajdę swoją śmierć, już będę miał własne życie. Pieśń będzie żywa, mam nadzieję. Będzie się nieść. Będzie patos, będą czyny!
Hahahaha
bzdura, musiałbym się nauczyć śpiewać, śmierć sama mnie znajdzie, życia mogę nie odnaleźć nigdy, na czyny jestem za leniwy, pieśni żadnej nigdy nie napiszę tym bardziej... co zaś się tyczy bielunia i tego tam drugiego, to na oczy nie widziałem, za to wiem, że jagody są dobre na żołądek a lipa na katar (;
za do w środku, we mnie gra... oj tak... gra armia nie taka uzbrojona, taka niewidzialna armia, no i The Glitch Mob gra, oj gra:)