zmulone troche, tak jak mój humor..
Każdy dzień jest monotonny, wszystko jest takie bezbarwne, nijakie. Coraz trudniej jest uśmiechnąć się i powiedzieć "jest dobrze". NIe wiem już jak żyć, co robić i myśleć, . Chcę normalnie żyć, ale to nie możliwe. Miłość, przyjaźń, szczęcie, wszytsko to nie istnieje. jest iluzją, którą sobie tworzymy, aby nasze życie wydawało się lepsze, ciekwsze.
NIe potrafie, naprawde nie potrafie już udawać, że życie ma jakiś sens. To nie dla mnie, Nie ma tu dla mnie miejsca. NIe powinno mnie tu być. Nie ma powodu mojej egzystenscji. To jakaś wielka pomyłka, że się tu znalazłam.
Chcę już jechać do tych Niemiec, na tydzień zapomnień o problemach.Tak. To będzie porzyteczne. Może mi się polepszy stan psychiczny. Czas spędzony z Bierut, która daje mi moc do życia. Jej pozytywne nasatawienie do życia mnie uzdrawia, koi wewntętrzny ból. Chociaż to.
Nie wiem czy chcę istnieć. Już naprawde sama nie wiem nic.
Odejść, uciec, pójść gdzieś i nie wrócić. Gdzieś daleko, gdzie będzie istaniło szczęście, prawdziwe wartościowe życie, nic sztucznego. Może po prostu wystarczy mieć swój własny świat, gdzie wszytsko będzie tak jak tego chcemy.
Chyba powracam do dawnego stylu życia. Nie chce tego, ale nie potrafię z tym walczyć...
razor blade <3
always only you.
Help Me.