zastanow sie...czy wlasnie ladujesz...czy odlatujesz....czy jestes pewny ze chcesz wyladaowac na twardej nieprzyjaznej ale zarazem bezpiecznej ziemi, czy wolisz wlasnie dac porwac sie marzeniom bujajac w oblokach, igrajac z niebezpiecznstwem upadku....bo im wyzej wzlecisz...tym upadek bolesniejszy....pomysl czy teraz wlasnie odlatujesz...czy ladujesz...dajesz sie porwac marzeniom zwariowanym, czy tez twardo po ziemi zaczynasz stapc...obojetnie:)
bylebys chodzac po ziemi pamietal o chwilach gdy byles w swoim niebie. to i ziemia wyda sie tobie jakas taka lepsza i inna i piekniejsza..