Miasto śmierdzi, nikt cię nie chcę,
pragniesz wysadzić je w powietrze.
W imię anarchii żądasz krwi,
potem przyjdą wolności dni.
Chłopak odszedł do jakiejś szmaty,
zastał cię mały Stalin.
Chcesz jak oni - zgładzić miliony,
i padł rekord, trzymaj narody.
Ja nie wierzę w nic, ja nie wierzę w nic,
A przede wszystkim - nie wierzę ci !!!
Ten kraj jest biały, szczególnie zimą,
nie lubisz żółtych ani murzynów.
Twój dziadek walczył, faszystów lał,
ty masz to gdzieś, krzyczysz "Sieg - Heil!".
Lecz gdyby nagle cofnął się czas,
pierwszy byś poczuł jak pachnie gaz.
Bo choć cię zdziwi, to przyjacielu,
słowiańską świnią jesteś dla wielu!
Ja nie wierzę w nic, ja nie wierzę w nic
A przede wszystkim - nie wierzę ci!
Ja jestem stąd i lubię wypić,
lubię się bawić, lubię pokrzyczeć.
Wiem, że ten świat jest podły i zły.
Po co przezemnie ma gorszym być?!
Lubię mieć krótkie włosy na głowie,
Martensa buty - ośmio dziurowe.
Lubię muzykę prostą i szczerą,
więc swoich głupot do mnie nie pierdol!
Ja nie wierzę w nic, ja nie wierzę w nic
A przede wszystkim - nie wierzę ci!
NO REDS!
NO BONES!
ONLY SKINHEADS!
POLISH
PATRIOTS!
patrioci...nie nacjonaliści!
Czerwony czy nazista
Są dla nas bez wartości
Wierzą w te same bzdury
W ich głowach pustka gości!
GOOD NIGHT
WHITE PRIDE!
GOOD NIGHT
LEFT SIDE!