co do tytułu: dobrze, że czasem Gdańsk rusza tyłek do Słupska. Dzięki spotkaniu z Marcinem dowiedziałam się jaki sobie obiektyw kupić zamiast kita i by kupić sobie samo body. Też o tym wcześniej myślałam, ale jako laik w dziedzinie lustrzanek nie wiedziałam, który obiektyw kupić. Ten, który mi polecił M. ma taki rozmaz, że szczena opada! Aż mi się nie chce zdjęć robić swoją cyfrówką jak zobaczyłam co to cacko potrafi. Zawieszam więc działalność do okolic stycznia-marca. Jeszcze 900zł do dozbierania...
co do zdjęcia: Kolejny mój hit z Devianta. Zdjęcie wykonane w 2006 roku aparatem Konica Minolta DiMage Z3...
plus video, które przypomina mi ten beztroski rok -> http://www.youtube.com/watch?v=LKUxE8UE7S0&feature=bf_prev&list=FLiRSx7ihoV2EHgIcg_A4jyg&lf=plpp_video
Pewnego razu w 2006 roku poszłam do Kellera, w celu wsparcia mojej przyjaciółki (miała starszego o 4 lata chłopaka - teraz jest jej mężem - który na domiar złego był DJ-em). Moje antyimprezowe nastawienie dało się we znaki wszystkim próbującym jmnie zagadać w Vip roomie (teraz w tym pomieszczeniu jest palarnia). Tak to bywa gdy na imprezę drumm and bassową bierze się kogoś kto słucha Nirvany (choć Nirvanę namiętnie w 2010 roku wplatał w sety dj Grzybu). Jedyną osobą, prócz mojej przyjaciółki i jej chłopaka, z którą wdałam się tej nocy w rozmowę był Dj o imieniu Jasiek. Dał on Kasi swoją oryginalną płytę Delerium. Słuchałyśmy jej cały następny dzień. Dzięki właśnie tej płycie ("Karma"), którą za ostatnie pieniądze sprowadziłam sobie z Austrii pokochałam muzykę elektroniczną. Był to pierwszy krok do radykalnej zmiany gustu muzycznego... Delerium jest po prostu piękne, melodyjne, koi duszę! Polecam każdemu przesłuchać chociaż ten kawałek, który zamieściłam niezależnie od tego jakiego gatunku muzycznego zwolennikami jesteście ;)