Zdjęcie z Ronaldo. : )))
Kiedyś o mnie zapomnisz, jak zapomina się smaku wczorajszej kawy albo tak,
jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu. Zapomnisz, jak ból był wymieszany
z pierwiastkami szczęścia i jak przyśpieszał oddech. Zapomnisz pojedyncze
słowa, gesty, myśli. Wszystko uleci z Ciebie, jak życie z człowieka przejechanego
przez ciężarówkę. I okaże się, ze scenarzysta, który to wszystko poskładał w swej
małej główce, nie zrobił kariery, nie zarobił milionów, a zamarzł w parku z butelka
taniego wina w ręku. Ty kiedyś zapomnisz, jak smakowało moje imię, oddasz serce
w depozyt komuś innemu, lepszemu. Szczęście wypełni Cię po brzegi, od paznokci
u stop do końcówek rzęs. Życzę ci tego, wiesz? I będziesz żyć w spokoju, łykać złudzenia
w pigułkach każdego pojedynczego ranka. Ale nic nie będzie takie samo,
jak nasza samotność we dwójkę, jak nasze bycie razem, ale osobno...