zapadamy się. tak bardzo wzdłóż i odrobinę wszerz. gubimy znalezione wczoraj alter ego, z którym nie zdążyliśmy się nawet zaprzyjaźnić. i toczymy się tak ze zmiennym szczęściem. parzymy poranną kawę, odpalamy papierosa, wydajemy z siebie przeciągłe westchnienia. schematyczność. cichy zabójca.
popatrz więc na mnie. rzuć wszystko i spójrz mi w oczy. ten jeden raz. kimkolwiek dla Ciebie jestem. zwolij. popatrz na tę małą kroplę deszczu spływającą wąskimi kanionami moich warg. spójrz, kimkolwiek dla Ciebie jestem.
/ uciekam. odpocząć i oczyścić środowisko mojego umysłu z zanieczyszczeń. kierunek madeira.